RECENZJA Książki - TRYPTYK


Z BLOGA  
NIETYPOWE RECENZJE MARTY


                                            TRYPTYK 
Miałam swojego czasu przyjemność pisać nietypową recenzję książek tej Autorki. Możesz zapoznać się z nią na moim blogu. Zapraszam. Ale dziś pragnę podzielić się z Tobą moimi emocjami, przemyśleniami, jakie towarzyszyły mi przy czytaniu powieści, którą otrzymałam w formie e-booka, dzięki uprzejmości Autorki. Powieść zatytułowaną "TRYPTYK".

Przyznaję się od razu, że przeżyłam coś z pogranicza – wierzę i to niemożliwe. To wyjątkowe studium wiary. Tak, i to bez odniesienia do metafory.

Bóg i Człowiek. I ich wzajemne relacje. Ale nie tylko. Przecież nie Bóg jest pełen grzechu, wątpliwości, czy niedoskonałości, a człowiek. A moim zdaniem to autorka dokonuje w nas, we mnie, słowem powieści, niesamowitą metamorfozę. Ale nie tylko, coś również i mnie uświadamia. A może tylko przypomina? Że podczas mojej drogi życiowej i ja poddaję wątpliwość pewnym nakazom. Czy zawsze bez słowa sprzeciwu godzę się z tym, o czym mówi Pismo Święte?

Przyznaję, nie jest to powieść dla każdego, choć powinna.

Książka składa się z trzech części:

W części pierwszej zatytułowanej Pamiętaj zawarta jest historia zwykłego młodego człowieka, który potykając się w codzienności o grzech, i żyjąc według modły tego świata nagle na swej drodze… spotyka Chrystusa. Pozna- je ten inny wymiar życia – duchowy. Ogląda cuda własnymi oczami. A uczynił tylko jeden krok, który zaważył o jego dalszym istnieniu. Wszedł do kościoła czując ciężar w sercu i… kapłan jakiego spotkał uzmysłowił mu, jak mało każdemu z nas potrzeba. Pojednanie z Bogiem w konfesjonale, czyni w życiu głównego bohatera przemianę. Widzi to, co było do tej pory niewidzialne. A całkowite przebudzenie następuje w chwili najmniej oczekiwanej. Sam Chrystus pod postacią księdza Ignacego słucha jego spowiedzi. Cała książka jest świadectwem, jak Bóg i dziś działa w życiu tych, co ze szczerością serca wołają do Niego. Jest to prosty przy- kład nawrócenia.
* * *
W części drugiej – Requiem – poznajemy czterech kolegów ze studiów, którzy spotykają się po latach w pensjo- nacie „Leśny Ruczaj”. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że ci czterej przyjaciele są księżmi. Jeden z nich, Franciszek, nie jest już księdzem. Złamał śluby i… ożenił się. Książka porusza delikatną stronę kapłaństwa w kościele katolickim, jakim jest celibat. Jest o tyle ciekawa, że ani koledzy Franciszka z seminarium, ani sam autor nie potępiają tego uczynku. Bowiem od sądu i potępienia jest tylko Jezus Chrystus, co wyraźnie jest ukazane. A wiemy, że kiedy Jezus przyjdzie na koniec czasów nie będzie sądził. Sam powiedział do uczniów: „Ja was nie będę sądził w dniu ostatecznym. Słowo jakie głosiłem, będzie Was sądzić”. Pozostaje modlitwa i zdanie się na Tego, który stworzył świat.
* * *
W części trzeciej
Na progu wieczności” - poznajemy historię człowieka, który umiera i… ze zdziwieniem widzi, że… nadal żyje, ale już w bezcielesnej formie. Trafia do czyśćca. Uczy się tam, co w jego życiu było nieosiągalne w dziedzinie duchowej. Może sam ocenić czego nie do- konał na ziemi. Spotyka Jezusa, który pełen miłosierdzia pochyla się nad każdym człowiekiem. Jest szczęśliwy, że to, co przyniósł ze sobą tam… jest to wiara w zbawcze dzieło Jezusa Chrystusa. Tylko ona daje nam szansę i tyl- ko ona się liczy. Piękny dialog duszy z Mistrzem stanowi potwierdzenie, że z wiary żyć będziemy…

„Pamiętaj” – to historia człowieka, który na swej drodze spotyka Chrystusa. I w jego życiu zaczynają się zdarzać rzeczy, nazwane po ludzku cudami.

” Requiem”- to z kolei dyskusja o celibacie, jaką podejmują czterej koledzy ze studiów będący już księżmi. Spędzają oni wakacje w Pensjonacie „Leśny Ruczaj” i tam opowiadają sobie jak toczy się ich życie na Plebanii. Jeden z nich już nie jest księdzem- ożenił się.

„Na progu wieczności”-to historia człowieka, który umiera…i staje oko w oko ze Swoim Stworzycielem. Oczywiście najpierw trafia do Czyśćca, gdzie spotyka inne dusze i dyskutuje z nimi. Jest tam też ksiądz i Anioł przewodnik. Na koniec bohater rozmawia z samym Mistrzem, swoim Zbawicielem- Jezusem Chrystusem.”

Tak przedstawia nam ją Autorka.

Ale ja mam ochotę opisać Ci nie to, co działo się w tej powieści. Nie o młodym zagubionym, błądzącym młodzieńcu, księżach, czy umierającym człowieku. A o mnie…I myślę, że również i Ty przejdziesz przez swoistą „drogę zmiany duchowej”. Ale także dane Ci będzie poznać pewne aspekty z życia księży, o których być może nie miałeś pojęcia.

Przecież wątpić, błądzić, możemy wszyscy? Prawda? A może się mylę? Może im nie wypada?

A ja? Ja i moja wiara? Przecież jestem jej tak pewna. Lecz bywało, że i ja spoglądałam w Niebo wołając:

” Dlaczego Boże, dlaczego?”

Raz jeszcze muszę zaznaczyć, że to nietuzinkowa książka, choć pełna emocji, prawd i zmusza do bardzo głębokich refleksji, jest jednak – moim zdaniem- książką dla ludzi, których serca są otwarte. Tak samo jak i umysły są otwarte na wiarę w Boga, i na wiarę w drugiego człowieka. Jakże często twierdzimy:

” Jestem dobry, nie potrafiłbym skrzywdzić nawet muchy”

Po czym „bawimy” się w wyrokowanie, w opiniowanie typu:

” Ale ten gość to frajer, dureń. A ta babka…to też jakaś durna”

A potem grzecznie i przykładnie składamy rączki w Kościele, wznośmy kornie oczka i szepczemy:” Boże Litościwy, umiłuj się nade mną”

A Ty byś się nad kimś takim ulitował?

Nie musisz odpowiadać. Wiadomo, to tylko Twoje ma być przemyślenie.

Ale ja podzielę się swoim.

Kiedyś bardzo dawno temu miałam serdecznie wszystkiego dość spojrzałam na krzyż wiszący na ścianie i spytałam bardzo głośno, na granicy krzyku:

” Jak długo jeszcze każesz mi cierpieć?”

Z moich oczu płynęły łzy a w głowie kotłowały się słowa pewnego powiedzenia:

” Kogo Pan Bóg umiłuje temu krzyży nie żałuje”

I wtedy niemal szeptem spytałam:

” A mógłbyś Boże kochać mnie troszeczkę mniej?”

I się przeraziłam, tym co powiedziałam. I dopiero się rozpłakałam…zaraz też przeprosiłam.

Wiesz dlaczego opisałam Ci owe zdarzenie? Aby uświadomić Ci, jak wielkie emocje towarzyszyły i mnie podczas czytania, jak i z pewnością będą one Tobie towarzyszyć. Poznasz tu nie tylko losy ludzi, ich myśli, emocje, ale i poczucie wiary. Czy też tego, jak stają na bezdrożu, gdy jej nie posiadają, lub gdy ją tracą.

A więc czy to powieść tylko dla wierzących? I tak i nie. Sprzeczne? Owszem. Bo cóż to znaczy wiara? Wierzysz w to, że jesteś? Na pewno. Wierzysz w to, co posiadasz? Na pewno. A wierzysz w to, że nadejdą lepsze dni w Twoim życiu? Sądzę, że bardzo pragniesz w to wierzyć. Tak, jak bohaterowie tej powieści.

Powieści, którą w rzędach słów przepełnia wiara, nadzieja miłość.

A przecież każdy z nas tego pragnie. wierzyć, kochać, być kochanym i mieć nadzieję…

Nadziei, że będzie lepiej. Miłości, że zaistnieje i wypełni nasze życie. A więc bezsprzecznie, wypełnia nas – automatycznie – wiara. Bo bez niej nie zbudujesz dnia pełnego miłości i nadziei.

Niemal błędne koło. Tak. Ale ja nazwę to sprzężeniem zwrotnym, a mój tato nazywał to „systemem naczyń połączonych”. Tylko dobrze był było umieć to w końcu dostrzec; Boga w nas i w Bogu siebie…

Anna Kenig – Kacperska i Jej powieść TRYPTYK niesamowite studium wiary, lub jej utraty.

Zapraszam Cię do świata emocji i gwarantuję, że i Ty przejdziesz swoistą metamorfozę. Oczywiście nie uprawiam tu agitacji na tle religii, czy do religii. To Twoje prawo wyboru. Ale myślę, że naszym wspólnym wyborem jest Miłość…A jej, w tej powieści, jest pełno.


Pozdrawiam Cię
Marta Grzebuła.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz